Motosport – zawsze numer 1 – SmartMotion
Focus

Motosport – zawsze numer 1

Nigdy nie zapomnę pierwszych sezonów żużlowych na grudziądzkim torze. Ryk tłumików (wtedy to było głośno), wspaniała atmosferę, kontakt z szybkością i adrenaliną. Jako jeden z tysięcy kibiców żużlowych w Polsce połączyłam swoją pasję do sportów motorowych z życiem zawodowym. Na co dzień współpracuję z Polskim Związkiem Motorowym od 9 lat w zakresie eventów i marketingu, ale przyznam, ze marzy mi się przygoda zawodowa (na nic więcej nie liczę) przy MotoGP i Formule 1.

Dlaczego?

8 lat temu, od razu po studiach pojechałam z koleżanką do Włoch. Jako pasjonatka motocykli (jeżdżę od 12 roku życia) marzyłam zobaczyć MotoGP, a Karolina od dziecka z rodzicami jeździła po świecie na Formułę 1. Połączyłyśmy włoskie tory Missano i Monza. Zawody MotoGP i F1 odbywały się tydzień po tygodniu więc spędzałyśmy damskie 2tygodnie z motosportem.

Zdjęcia z 2012

Pierwsze wrażenie podobne do opisanego NBA. Poziom organizacyjny na poziomi o jakim Polska jeszcze wiele lat zamarzy. Logistyka, JAKOŚ PREMIUM każdego szczegółu, kultura kibiców, znakomity marketing, piękne oprawy, elementy dodatkowe, profesjonalny paddock, bliskość profesjonalnego sportu zawodowego, merchandising, wielkość obiektu… Jeśli chodzi o teams: klasa, jakość, stroje zawodników, mechaników, można wymieniać po przecinku każdy element, który stworzył przepiękne zawody sportowe. To był moment, który trwa do dziś. Kocham sport, kocham sporty motorowe, na ile mi czas pozwoli będę jeździła, podglądał i uczyła się od najlepszych, żeby wprowadzić jakość na polskie imprezy sportowe. Chciałabym na polskie rywalizacje motosportowe, ale to tego jeszcze bardzo daleka droga.

Byłam na MotoGP we włoskim Missano oraz francuskim LeMans. Jeśli chodzi o F1 odwiedziłam tor Monza 2 razy, prywatnie oraz zawodowo dzięki akredytacji + paddock przy materiałach dla TVP SPORT.

Moje wrażenia po F1 nie są do opisania w kilku zdaniach. Od dziecka rysujesz swoje zawodowe marzenia, wizualizujesz co i gdzie chciałbyś robić, na jakim poziomie i z kim pracować…. Nagle odbijając wejście do PADDOCKU stajesz twarzą w twarz z obrazkiem, który przez tyle lat był wizualizowany w Twojej głowie.

Być na zawodach F1 i podglądać to wszystko z boku… pierwsze skojarzenie, że człowiek nie ma świadomości, ze bolidy to nie samochody, w których wymienia się naklejki i wyjeżdżają z tej samej fabryki. To indywidualnie przygotowane przez zespół inżynierów projekty, budowa, programowanie i testowanie. To projekt który powinien być najlżejszy, najszybszy, dopasowany do każdy warunków jakie mogą pojawić się na torze, gdzie w momencie sukcesu / porażki zawodnika odpowiedzialność za ciężko przygotowaną pracę jest odpowiedzialnością całego zespołu, który miesiącami pracuje nad takim, a nie innym poziomem. Zawodnik współpracuje, na bieżąco zgłasza uwagi, ale to cała ponad 1tys!! osobowa ekipa pracuje nad miejscem na pole position….

Przyznam, ze odwiedzając tor F1 i bardzo ciężkiej próbie dostania się do działu mediów przekonałam się jak niewiele dziennikarzy ma bezpośredni kontakt z tym sportem. To kolejny przykład, ze poziom przygotowania medialnego na ogromny wpływ na bliskość relacji z zawodnikami. Media muszą być na bieżąco z problemami poszczególnych teamów, a wiadomą sprawą jest, ze o tym co się dzieje w środku nikt nigdzie nie opisze. Albo dziennikarz zyska zaufanie albo kariera potrwa 1 sezon.

Formuła jest jednym z sportów premium, gdzie doświadczenie procentuje, a polityka i ukryta gra pełnią nieprzypadkowe role. Dla kibica liczy się kierowca wyścigowy. Dla działalności i istnienia Formuły 1 liczą się tysiące osób, które pracują nad projektem MERCEDES, RED BULL, WILLIAMS,, RENAULT czy FORCE ITALIA

Jak to powiedział w serialu NETFLIX Toto Wolff „ Wyścigi F1 przypominają planowanie wojny”. Każdy z kibiców powinien obejrzeć kilka odcinków F1, żeby zrozumieć, ze F1 to nie tylko 1 bolid na torze, a rodzinny team zawodowych konstruktorów. F1 to talent, to ciężka praca, to zaangażowanie na 100%, ogromne pieniądze, sponsorzy, wyścigi, logistyka i próba pogodzenie tego z życiem prywatny. Przy F1 mogą pracować tylko pasjonaci, każdy inny kto robiłby to tylko dla pieniędzy wcześniej czy później nie czułby z tego żadnej satysfakcji. Treningi, kwalifikacje i wyścig to tylko wisienka na torze. Marzę, żeby kiedyś warstwa po warstwie poznać projekt FORMUŁA1.

 

Potrzebujesz wsparcia, pomysłu lub gotowego rozwiązania
z tematyki eventów?

Skontaktuj się z nami